poniedziałek, 3 maja 2010

Wszyscy jesteśmy... manipulowani

Smoleńsk wciąż nie wychodzi ludziom z głów.
Media ciągle wracają do tematu.

Mnożą się podejrzenia, podziały ponad jednością. W zasadzie nie wiadomo, co było prawdziwe: ten ogólnopolski płacz nad trumnami, czy natychmiastowy powrót do starych politycznych kłótni.

Jak bardzo - albo jak mało prawdziwe jest to, o czym media mówią teraz? Ciekawe, czy nasze zmanipulowane pokolenie, zdumione sprawą zdjęć prezydenta, zastanawia się nad tym.

Niektórzy żałują, że nasza narodowa jedność trwała tak krótko, była tak nietrwała.

Ale przecież nic w tym dziwnego. Polityka zawsze dzieli. Musi dzielić, gdyby nie dzieliła, oznaczałoby to, że coś jest nie w porządku. Polityka bierze się z poglądów; naszych, konkretnych, jednostkowych poglądów. Poglądy biorą się z naszych przekonań, z hierarchii wartości, z kwestii, w których niemożliwy jest kompromis.

Tylko media próbują nas przekonywać, że powinno być inaczej.

A może tylko mi się wydaje?

A wydaje mi się wiele rzeczy. Zwłaszcza w tych sprawach, którymi bliżej się nie interesuję. Wydaje mi się, że to, co słyszę, czytam, oglądam - jest prawdziwe. Chociaż nie potrafię podać żadnych racjonalnych argumentów.
Gdzieś z tyłu głowy słyszę szepty: że PiS to zestaw oszołomów, SLD nie jest takie złe, lepsi skorumpowani lobbyści niż faszystowski prawicowy IPN, a Komorowski jest najlepszym kandydatem na prezydenta. Geje są w porządku i należy im pozwolić, na co mają ochotę, a nie przezywać od pederastów. Kościół zamiata pod dywan, każdy proboszcz jeździ mercedesem, a biskupi - no, wiadomo co. Papież jest zbyt konserwatywny, feministki prześladowane, Tusk prowadzi racjonalną politykę przyjaźni z Rosją i mamy świetnych dziennikarzy śledczych.

Tak a propos - lepszy tydzień temu odbyła się w Genewie szósta światowa konferencja dziennikarstwa śledczego.

Poza Stanami i większością ustabilizowanych państw Zachodu, przyjechali dziennikarze śledczy z Nigerii, Ghany, Iraku, Jemenu, Serbii, Bośni i Hercegowiny, Wietnamu, Panamy, Chin, Meksyku, Pakistanu, Ukrainy, Słowacji, Salwadoru, Kongo, Kenii, Somalii,Ugandy, Paragwaju, Ekwadoru i Albanii.

Gościem specjalnym był Roberto Saviano.

Z Polski nie było nikogo.
I nie przypuszczam, żeby nieprzekraczalną barierę stanowił język.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz