poniedziałek, 10 maja 2010

GW ma problem z WG

Oderwałam się od pisania licencjatu. Licencjatu, nota bene, o dziennikarzach śledczych oraz tym, co odróżnia dziennikarstwo śledcze od reszty.
A co odróżnia?
Na przykład niezależność.

A dlaczego się oderwałam?

Z powodu tytułu pewnej wiadomości. O dziennikarzu śledczym, Witoldzie Gadowskim.
Brzmi on tak:

"Przyjaciel Ziobry bierze TVP 1".
To Newsweek.
Treść artykułu jest idealną ilustracją wykładu zatytułowanego "Manipulacja w mediach". Oraz "1000 wpadek prasy polskiej w latach 2005-2010" .

Moja ulubiona Gazeta załatwiła sprawę inaczej:
"TVP 1 z nowym dyrektorem na wybory" - informacyjne mistrzostwo.
Wcale nie zapowiada tego, co dzieje się w środku.

A dzieje się wiele.

Na przykład:

"O wartości swojej pracy ma niezwykle wygórowane mniemanie, uważając się za jednego z najwybitniejszych dziennikarzy w Polsce."

albo:

"Nominację Gadowskiego poprzedził przeprowadzony na łamach "Gazety Polskiej" atak na Hoflika" - mówi informator.

Informację podał "Presserwis", czyli serwis informacyjny PRESS, który chyba jakoś ominął dwa GrandPressy, które Gadowski dostał.

Tylko czekam, co napisze Jerzy U.

Kilka osób rozćwierkało się na Twitterze. Co pikantniejsze cytaty z bloga nowego dyrektora Jedynki krążą w sieci, podwojone, potrojone, poczworzone, a niedługo pewnie też przepoczwarzone.

Sam bohater dzisiejszych deznewsów milczy. Mimo, że jego życiorys wzbogacił się o kilka ciekawych, do tej pory chyba nawet jemu samemu nieznanych epizodów. Prawdopodobnie nie przejmuje się za bardzo. Sam powiedział kiedyś w wywiadzie: "Dyrektorem się bywa, a dziennikarzem się jest."

Gdybym była złośliwa i miała dwa razy więcej doświadczenia, napisałabym, że lewica w panice próbuje od progu zamieszać w umysłach i nie pozostawić żadnej wątpliwości, że teraz - jak nigdy - w TVP będzie rządził ten wstrętny PiS.

A jak PiS - znaczy, że nie lewica.

Czyli problem ma GW, a nie WG.

Ale tego nie napiszę. Wrócę do idealistycznych wywodów teoretyków dziennikarstwa śledczego, którzy widzą w nim ostoję demokracji i ponadpolityczne ściganie nadużyć władzy.
Jak na media przystało.

P.S. "Rzepa" też już zamieściła njusa. E.Ł. przynajmniej potrafi skorzystać z Wikipedii, i dodzwonić się do WG. I wspomnieć o innych niż polityka rzeczach, więc z biografii przedstawionej w "Rzepie" wynika, że jednak dziennikarz zasiądzie za sterami "Statku Pijanego" (że sobie pozwolę zacytować).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz