Po dwóch tygodniach wyjętych z życia zrobiłam sobie prasówkę.
Nowicka wciąż kłamie.
Olejnik została autorytetem młodych dziennikarzy (czyżby za rozmowę z Anną G.?)
Janina P. dostała nagrodę Kisiela.
Kotek z załącznika stał się przedmiotem poważnej debaty (swoją drogą, prawica zawsze wie, jak sobie samej podbić bębenek i zrobić z siebie głupka. I na kogo tu głosować? Dramat.)
Jaruzelski wydał książkę. Żeby powiedzieć prawdę o historii, rzecz jasna. Wszyscy (medialni) się podniecają, rzecz jasna, bo Jaruzelski oznacza newsa na każdą okazję.
Unia ma się świetnie, a jeśli się rozpadnie, to przez PiS i różne marsze.
I doszłam do wniosku, że to nie prasówka, tylko prakaczka. Dziennikarska.
O czułości, czyli tekst na pożegnanie
4 lata temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz